Niespodzianki Czarnego Lądu

Afrykańska misja. Jeszcze w samolocie przypominały mi się skojarzenia z przeczytanych książek, obrazy z filmów. Z bliska Afryka okazała się zaskakująco inna.

Afrykański pył i kurz mają nie tylko różny kolory, ale i smaki, szczególnie czadyjski kurz okazuje się wielosmakowy. W Wantiguera, jako miejscowym przysmakiem, częstują nas wężem boa. Ks. Marek Muszyński żartuje, że mamy szczęście, bo styczeń nie jest sezonem na gąsienice i koniki polne, inaczej uraczono by nas też takimi specjałami.

Życia obfitość i kruchość
W Bagandou, w wiosce Pigmejów, patrzymy ze zdumieniem na liczbę dzieci. Przy każdej kobiecie biega kilkoro, obowiązkowo jedno jest niesione na plecach. Macierzyństwo to wartość. Wszystkie dzieci są ciekawe białych przybyszów, z wielkimi oczami i piękne, choć umorusane bardzo. Afryka daje obficie życie.

Ale ze względu na biedę, zawiłości polityczne, zwyczaje i warunki klimatyczne często to życie zabiera, zwłaszcza małym istotom. Dobrze, że w Bagandou jest nasz „tarnowski” szpital. Ma on otrzymać nowy pawilon, a wraz z nim m.in.: laboratorium, aptekę i gabinet stomatologiczny. Diecezja wydała już na placówkę 200 tys. euro. Na miejscu widać, jak bardzo jest ona potrzebna.

Dla nas niepojęte
Przewodniczący wioski blisko Bangi, gdzie zabrał nas ks. Sławek Głodzik, zaprasza na posiłek. Przy misce siadają z nami sami mężczyźni-kobiety i dzieci stoją z boku. To typowo afrykańska hierarchia ważności: mężczyźni, kobiety, na końcu dzieci. Dla Europejczyka niepojęta. Afrykanie są jednak rodzinni.

Choć także rodzinność bywa zaciemniana przez zabobony. – Wszyscy członkowie rodziny obowiązkowo uczestniczą w pochówku zmarłego krewnego – opowiada ks. Mirosław Gucwa. – Nie liczą się kilometry, koszty ani trudy drogi. Trzeba być obecnym, by nie zostać posadzonym o spowodowanie jego śmierci…

Wzajemna wdzięczność
Na mszach św. w misjach Bimbo i Bagandou uderza zaangażowanie ludzi. Śpiew, taniec, procesja z darami. Młody afrykański Kościół jest żywy, chociaż musi jeszcze dojrzewać w wierze. To dojrzewanie dokonuje się również pod okiem naszych misjonarzy. Chcą budować kolejne kaplice i rozwijać działalność edukacyjną.

Kapłani, z którymi spotkał się bp W. Skworc, dziękowali za pamięć modlitewną, pomoc materialną i wszystkie gesty solidarności. Radości z odwiedzin nie kryli też żołnierze WP z misji pokojowej w Irybie i Abeché.

Afryka, przez klimat uczy szacunku do natury, przez trudne warunki i nieprzewidywalność, uczy pokory, pokazuje ludzką biedę, otwiera na odmienną kulturę i drugiego człowieka. Singila, czyli w języku sango, dziękujemy, Afryko!

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6