Kościół jest tajemnicą

Kościół nie jest rzeczywistością tego świata, która poddaje się wszelkim miarom i analizom.

Z drugiej strony natomiast, jakby dzięki odzewowi Ducha Świętego, nigdy jeszcze dążenie do zjednoczenia chrześcijan w jedności katolickiej nie było tak silne. Nigdy też -jak można sądzić - nie nurtowała protestantów tak silna nostalgia za widzialnym Kościołem. Nigdy dotąd nie drążyło chrześcijan równie silne pragnienie realizowania w życiu Kościoła pełni chrześcijańskiego życia. Bolesna uporczywość, z jaką kapłani powtarzają: „Tym powierzonym mi mężczyznom, kobietom i dzieciom brak zmysłu Kościoła”, na pewno ujawnia nazbyt oczywiste zło, ale jednocześnie jest znakiem świadomości eklezjalnej, przynajmniej wśród elit bardziej wyostrzonej i wymagającej. Towarzyszy temu ruch o ekumenicznym, liturgicznym i społecznym charakterze.

Nie chodzi tu bynajmniej o jakieś chimeryczne rojenia czy sztuczne wysiłki pewnych wąskich grup. Jest to szeroki zbiorowy zryw i pomimo niemożliwych do uniknięcia fałszywych kroków czy pożałowania godnych nadużyć, jego główny nurt nie może zostać zatrzymany lub zepchnięty ze swojego toru. To co niegdyś zauważył Romano Guardini - przebudzenie się w naszych duszach Kościoła - dalej się umacnia i poszerza swój zasięg. Rzeczywistość Kościoła staje się w chrześcijańskiej świadomości jakby bardziej wewnętrzna. Jednocześnie wszędzie rozkwitają studia eklezjologiczne, czasami nie wolne od pewnych niezręczności. Przyczyniają się do tego potrzeby Akcji Katolickiej, refleksja nad działalnością misyjną oraz rozważania nad Pismem Świętym. Te aspiracje popiera i ukierunkowuje sama władza kościelna, czego najważniejszym dowodem jest encyklika „Mystici Corporis Christi”, ogłoszona przez Piusa XII w dniu 29 czerwca 1943 roku. Możliwe jest zatem, że przeznaczeniem XX stulecia jest stać się w historii rozwoju doktryny - jak to już przepowiedział pewien teolog - „wiekiem Kościoła”.

Wystrzegajmy się jednak przesady. Nie tylko nie jest potrzebny taki postęp, który byłby wymyślaniem nowości, ale daleko nam także do zamknięcia inwentarza skarbów nagromadzonych w dawnych wiekach czy do ich wyczerpania. Podobnie jak wczoraj nie znajdowaliśmy się na etapie „przedteologicznym”, tak jutro nie będziemy dysponować jakąś skończoną teologią Kościoła, która pozostawiłaby naszym spadkobiercom jedynie powtarzanie jej ustaleń. Niezależnie od tego, jaka by była suma i wartość dokonanych wysiłków, nie doczekamy się wypracowania zwartego systemu doktrynalnego, który zamknąłby na zawsze wszystkie dyskusje i refleksje, zniechęcając do stawiania nowych pytań. Taka utopijna wizja kłóci się zarówno z naturą objawionej prawdy, jak i z właściwościami ludzkiego rozumu oraz z historycznym doświadczeniem. Ogłoszenie encykliki „Mystici Corporis” zwróciło się właśnie przeciw podobnym nadziejom.

Więcej na następnej stronie
«« | « | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11