Któż z nas nie zna obrazka z przedstawieniem Jezusa z zaznaczonym sercem? Wielu ma taki obrazek zawieszony na ścianie w domu. Tylko nieliczni jednak wiedzą, że źródłem tego motywu było prywatne objawienie.
Henryk Przondziono /Foto Gość Najświętsze Serce Jezusa Pomiędzy 1673 a 1675 rokiem w klasztorze Paray-le-Monial św. Małgorzata Maria Alacoque czterokrotnie ujrzała Zbawiciela, który nakazał jej szerzyć kult Serca Jezusowego.
Oczywiście kult Serca Jezusowego istniał już w średniowieczu. Objawienia św. Małgorzaty Marii miały jednak kluczowe znaczenie w jego rozwoju. Oto co napisał o tym papież Pius XII w encyklice "Haurietis aquas": "Najważniejsze miejsce wśród tych, którzy krzewili kult Najświętszego Serca Jezusowego zajmuje św. Małgorzata Maria Alacoque. Zapalona niezwykłą gorliwością sprawiła, nie bez wpływu wierzących, że kult ten nabierał właściwych sobie rozmiarów, różniąc się od wszystkich innych form pobożności chrześcijańskiej, z podkreśleniem elementu miłości i wynagrodzenia". Pod wpływem objawień św. Marii Małgorzaty wprowadzono uroczystość Najświętszego Serca Jezusa, którą Kościół katolicki obchodzi w piątek po oktawie Bożego Ciała.
Najświętsze Serce
Małgorzata Maria Alacoque urodziła się 22 lipca 1647 r. w Lhautecourt w okręgu Charolais we Francji. Jej ojciec, Klaudiusz, był notariuszem. Od dzieciństwa pragnęła całkowicie poświęcić się Chrystusowi. Rodzina długo nie pozwalała jej jednak wstąpić do zakonu. Wreszcie 20 czerwca 1671 roku rozpoczęła nowicjat w zakonie Sióstr Matki Bożej Nawiedzenia, popularnie zwanych wizytkami, w klasztorze w niewielkiej burgundzkiej miejscowości Paray-le-Monial. Chrystus ukazał jej się po raz pierwszy już podczas rekolekcji poprzedzających obłóczyny, 6 listopada 1672 r. Potem nastąpiły cztery objawienia, zwane wielkimi.
Corrado Giaquinto (PD)
"Św. Małgorzata Maria Alacoque kontempluje Serce Jezusa", olej na płótnie, ok. 1765, kolekcja prywatna.
27 grudnia 1673 r., w uroczystość św. Jana Ewangelisty, Jezus ukazał się Małgorzacie Marii podczas adoracji Najświętszego Sakramentu. "Pan powiedział mi: "Moje Boskie Serce goreje tak wielką miłością ku ludziom, a zwłaszcza ku tobie, że nie może już powstrzymać w sobie płomieni tej gorącej miłości. Musi je rozlać za twoim pośrednictwem i ukazać się ludziom, by ich ubogacić drogocennymi skarbami, które ci odsłaniam, a które zawierają łaski uświęcające i zbawienne, konieczne, by ich wydobyć z przepaści zatracenia". Po tych słowach Pan ukazał mi swoje bijące Serce" – opowiadała później św. Małgorzata Maria.
Niedługo później, w drugim objawieniu Jezus przekazał swoje pragnienie, aby ludzie Go miłowali i dlatego objawia im Swoje Serce wraz ze wszystkimi skarbami Bożej Miłości, pełne łask, miłosierdzia i zbawienia: "To nabożeństwo jest ostatnim wysiłkiem mojej miłości i będzie dla ludzi jedynym ratunkiem w tych ostatnich czasach" – powiedział. Do objawienia doszło w kaplicy klasztornej. Św. Małgorzata Maria znów widziała wtedy Serce Jezusa. Zdawało się Ono spoczywać na tronie z ognia i promieni. Widoczna była rana zadaną włócznią na krzyżu. Serce otaczała korona cierniowa, a u góry wieńczył Je krzyż.
Trzecie widzenie święta miała 2 lipca 1674 r. Modliła się przed tabernakulum, gdy nagle pojawił się Pan Jezus. Z Jego ran biła niezwykła jasność. Światło rany Serca rozrosło się, a Pan zaczął mówić o niewdzięczności, jaką Mu ludzie odpłacają za Jego miłość. Sprawia mu to większą udrękę niż wszystkie cierpienia, których doznał w trakcie swego ziemskiego życia. "Przynajmniej ty staraj się mi zadośćuczynić, o ile to będzie w twojej mocy, za ich niewdzięczność" - powiedział Jezus Małgorzacie Marii. Zażądał, by przyjmowała Komunię św. tak często, jak tylko może, a zwłaszcza w każdy pierwszy piątek miesiąca. Chrystus polecił jej także modlitwę każdej nocy z czwartku na piątek między godz. 23.00 a 24.00.
Jakub Szymczuk /Foto Gość
Grób św. Małgorzaty Mari Alacoque w Paray-Le-Monial
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ciąg dalszy kampanii reżimu prezydenta Daniela Ortegi przeciwko Kościołowi katolickiemu.
- Czy lwy też będą? - pytają przeciwnicy tej wątpliwej atrakcji dla turystów...