Oczy Łucji

Ciało nie skala się, jeśli duch się na to nie zgodzi.

Reklama

Święta Łucja chodzi po Szwecji

Przemysław Kucharczak

Kiedy Mika Larsson była jeszcze uczennicą, co roku w dzień świętej Łucji (13 grudnia) zrywała się około czwartej rano. I już za chwilę szła z rówieśnikami budzić nauczycieli w ich domach. - Tradycja związana z dniem świętej Łucji ma dla nas, Szwedów, wielkie znaczenie - mówi dzisiaj pani Mika, radca do spraw kultury ambasady szwedzkiej w Warszawie. Mika Larsson budziła swoich nauczycieli ubrana w białą suknię. Szła do nich pogrążonymi we śnie uliczkami z zapalonymi świeczkami we włosach.

- Białe suknie mieli nawet chłopcy. Ale oni trzymali świece w rękach - wspomina. - Szliśmy ze śpiewem. A kiedy już nauczyciela obudziliśmy, częstowaliśmy go piernikami i gorącym glegiem, czyli alkoholem, w którym jest bardzo dużo pieprzu. Dzień świętej Łucji to w Szwecji jedyny dzień w roku, w którym alkoholu, właśnie glegu, może skosztować młodzież - dodaje.

Dzisiaj szwedzka młodzież już nie wyrywa ze snu swoich nauczycieli. Nadal jednak po ulicach przechodzą procesje rozśpiewanych ludzi. Na ich czele idzie przebrana za Łucję dziewczyna w białej sukni i przewiązana czerwoną szarfą. W jej włosach nie palą się już prawdziwe świece, a lampki na baterie. Rolę świętej Łucji najczęściej odgrywają długowłose blondynki. Ewangelicy nie uznają świętych. W przeciwieństwie do katolików nie proszą świętych o modlitwę do Pana Boga. Skąd więc sympatia do świętej Łucji w protestanckiej Szwecji? 

- Przeciętny Szwed nie wie, skąd ta Łucja rzeczywiście przychodzi. Wie tylko, że ona przychodzi ze światłem, kiedy jest najbardziej ciemno wokół nas. My w Szwecji jesteśmy tego światła bardzo spragnieni. Kiedy noc jest najdłuższa, wtedy nam jest potrzebna po prostu nadzieja - mówi Mika Larsson.

Szwedom nie przeszkadza też, że święta Łucja żyła bardzo daleko od ich ojczyzny: w Syrakuzach na Sycylii. - Większość Szwedów nawet tego nie wie… - mówi pani Mika. I dodaje, że ta tradycja przywędrowała do Szwecji z terenu Niemiec.

Do dzisiaj szwedzkie dzieci i młodzież zrywają się w dzień świętej Łucji o czwartej lub o piątej rano. - Mają wtedy prawo robić w kuchni, co chcą. Rodzice w tym czasie wstać nie mogą, muszą grzecznie leżeć i czekać, aż dzieci przygotują poczęstunek. Dopiero kiedy taca z pierniczkami, glegiem i mnóstwem zapalonych świec jest już przygotowana, dzieci idą z nią budzić rodziców - relacjonuje Mika Larsson.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama