Benedykt XVI nigdy nie przestał być teologiem. Myślę, że w tym względzie mogą nas czekać jeszcze pośmiertne niespodzianki, dla zbudowania Kościoła – powiedział kard. Marc Ouellet, prefekt Kongregacji ds. Biskupów.
W tych dniach Kościół wspomina brzemienne w skutki wydarzenia sprzed pięciu lat. Konsystorz, na którym Benedykt XVI poinformował Kościół o swoich zamiarach, oraz następującą po tym 28 lutego 2013 r. rezygnację z posługi Piotrowej. Kard. Ouellet jest częstym gościem u papieża seniora. Zapewnia, że pozostaje on takim, jakiego znaliśmy wcześniej. Nadal odznacza się prostotą, autentyzmem, delikatnością, jasnością umysłu, wrażliwością i nadzieją. Kanadyjski purpurat nie ukrywa też swego podziwu dla sposobu, w jaki Benedykt XVI towarzyszy dziś Kościołowi.
„Towarzyszy dyskretnie. Jest to obecność modlitewna, która uświadamia nam, że ten papież nie zniknął całkowicie, jakby już nie żył. Wciąż tu jest i wciąż wypełnia pewną posługę biskupią, papieską (modlitwa wstawiennicza, solidarność), w całkowitej dyskrecji, powstrzymując się od wszelkich interwencji, które mogłyby zakwestionować to, co robi jego następca. Choć można sobie wyobrazić, że i on musiał sobie stawiać pytania, bywał zaskoczony... Jednakże w tym wszystkim można podziwiać jego dyskrecję, pogodę ducha, a także obecność: pełną miłości, życzliwą i modlitewną” – powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Ouellet.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.