Basen w nawie głównej

Rząd Holandii dopłaca do adaptacji kościoła na salę koncertową. W Dublinie i Mediolanie w dawnych świątyniach działają kluby nocne. Zamykanie kościołów jest na Zachodzie normą.

Polskie media obiegła informacja o planach zamknięcia kościoła św. Klemensa Marii Hofbauera w Essen, który służy m.in. miejscowej polskiej wspólnocie. W lipcu proboszcz dowiedział się nieoficjalnie, że świątynia może zostać sprzedana. Poinformował o tym parafian, którzy zorganizowali akcję protestacyjną. Rektor Polskiej Misji Katolickiej w Niemczech ks. prał. Stanisław Budyń tłumaczył później, że los kościoła w Essen nie jest przesądzony. Jednak zamknięcie katolickiej świątyni nie byłoby w Niemczech niczym zaskakującym. Od 1996 r. odnotowano 3 tys. takich przypadków. Do 2030 r. blisko połowa kościołów w całym kraju ma przestać funkcjonować. Rekord może paść w Trewirze, gdzie diecezja istniała już w I w. po Chrystusie. W zeszłym roku funkcjonowało tam 901 parafii. Według regionalnego portalu swr.de, do 2020 r. ma ich zostać 35. Do podobnych sytuacji dochodzi w wielu krajach.

Dziedzictwo religijne

„Jeśli chcesz sprzedać kościół, Reliplan może być twoim doradcą” – czytamy na facebookowym profilu przedsiębiorstwa. Państwowa firma Reliplan działa w Holandii od 1991 roku. Jej zadaniem jest skupowanie obiektów sakralnych i zmienianie ich przeznaczenia. Dawne kościoły i klasztory są później sprzedawane. Stają się salami koncertowymi, miejscami wystaw czy szkołami jogi. Niektóre zostają przeznaczone na mieszkania dla pracowników przyjeżdżających z zagranicy. „Wielu pracowników ze wschodniej, środkowej i południowej Europy mieszka w zatłoczonych pomieszczeniach, przyczepach kempingowych lub domkach letniskowych. To może powodować antyspołeczne zachowania” – przestrzega na swoich stronach holenderski rząd. I wymienia Reliplan na liście instytucji, które biorą udział w programie zapewniania przybyszom lokum. Przedsiębiorstwo podaje, że od momentu powstania nabyło ponad 900 nieruchomości należących wcześniej do którejś z chrześcijańskich wspólnot. W tej chwili w ofercie ma m.in. modernistyczny gmach protestanckiej świątyni z Voorburga. Cena wywoławcza wynosi 1,2 mln euro. Z kolei w zeszłym roku sprzedano katolicki kościół św. Małgorzaty Marii Alacoque w Tilburgu. Jego wyposażenie wysłano do Polski. Ogółem liczba działających w Holandii parafii spadła z ponad 1,5 tys. w 2003 r. do 726 w 2015 roku.

Jeśli ktoś chce zmienić kościół w budynek o świeckich funkcjach, może liczyć na wsparcie państwa. Holenderskie władze dadzą na ten cel do 50 tys. euro. Program ruszył w 2008 r., który nazwano Rokiem Dziedzictwa Religijnego. Wcześniej wiele budynków sakralnych po prostu wyburzono. W latach 2005–2008 zrównano z ziemią 28 katolickich kościołów. W latach 2000–2004 – 31. Najgorzej było między rokiem 1990 a 1994, kiedy to z powierzchni zniknęło 38 świątyń. Podobny los spotyka zbory protestanckie, choć skala jest nieco mniejsza. Najwięcej – 10 – rozebrano w latach 1995–1999.

Sauna w konfesjonale

Zmiana miejsca modlitwy w galerię zdarza się nie tylko w Holandii. Stało się tak z kościołem św. Urszuli w niemieckiej Kolonii. Budynek, zaprojektowany w połowie zeszłego wieku przez znanego architekta Gottfrieda Böhma, pełnił swoją funkcję nieco ponad 50 lat. W 2010 r. kupił go Polak Rafał Jabłonka. „Pomyślał sobie: »Ta potężna rzeźba wprawdzie dużo kosztuje, lecz nie trzeba płacić za jej składowanie w magazynie«. A poza tym najzwyczajniej w świecie zakochał się w tym obiekcie” – relacjonuje „Deutsche Welle”. Urządzenie w dawnym kościele miejsca wystaw to stosunkowo mało kontrowersyjny pomysł w porównaniu z losem świątyni pw. Najświętszej Maryi Panny w Dublinie. XVIII-wieczna budowla została zamknięta w latach 60. zeszłego stulecia. W 2005 r. nowi właściciele zmienili ją w pub, a kilka lat później w podziemiach uruchomiono klub nocny z dyskoteką. Miejscem rozrywki stała się też świątynia pw. św. Teresy w Mediolanie. Tu klub nocny znajduje się w głównej nawie. W rosyjskiej Wołogdzie w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego uruchomiono lokal ze striptizem. Z kolei w anglikańskim kościele w londyńskim Repton Park od kilku lat znajduje się 24-metrowej długości basen, biegnący między kolumnami nawy głównej. Dawny konfesjonał służy za saunę, w prezbiterium stoją prysznice, są też jacuzzi i siłownia. Kościół działał na terenie zbudowanego w XIX w. szpitala psychiatrycznego. W latach 90. placówkę zamknięto.

Lista do likwidacji

Nad Szprewą zdarza się, że po zmianie właściciela kościoły pozostają obiektami kultu, tyle że innych religii. Ewangelicki zbór Kapernaum w Hamburgu został w 2012 r. zakupiony przez muzułmańską wspólnotę al-Nour. Aby stał się meczetem, trzeba było przeprowadzić wyceniany na kilka milionów euro generalny remont, współfinansowany przez Kuwejt. Główną nawę podzielono na części dla mężczyzn i dla kobiet, dzwonnica została podświetlona na zielono (kolor sztandaru proroka), a na jej szczycie zamontowano pisane arabskimi literami słowo „Allach”. Hamburska świątynia nie jest pierwsza. Od kilku lat muzułmanie modlą się w dawnych zborach w Moenchengladbach, Berlinie i Dortmundzie. Do podobnych sytuacji nie dochodzi na razie we Francji, ale może się to zmienić. Zapowiedział to 2 lata temu Dalil Boubakeur, rektor Meczetu Paryskiego i były przewodniczący Francuskiej Rady Kultu Muzułmańskiego. Urodzony w Algierii duchowny w rozmowie z Radiem Europe 1 stwierdził, że francuscy muzułmanie nie mieszczą się w swoich świątyniach. Dodał, że mają 2,5 tys. meczetów, kolejnych 300 jest w trakcie budowy, ale potrzeba 5 tysięcy. Zdaniem Boubakeura, wyznawcy islamu mogliby wykorzystać opustoszałe kościoły.

Francuscy muzułmanie na pewno nie zajmą kościoła św. Jakuba w Abbeville. Neogotycką budowlę z XIX w. w 2013 r. zrównały z ziemią buldożery. Tak samo jak kościół św. Błażeja w Breuil i św. Piusa X w Béziers. Lista obiektów do rozbiórki jest znacznie dłuższa. Na mocy antyklerykalnych ustaw, wprowadzonych we Francji w 1905 r., wszystkie budowle kościelne stały się własnością państwa lub samorządów. To władze odpowiadają za remonty, ale mogą też sprzedać nieruchomość lub zburzyć ją, jeśli nie mają pieniędzy na naprawy. Najbardziej narażone są te kościoły, które nie są uznawane za cenne zabytki. Jednak nawet jeśli sama konstrukcja pochodzi z XIX czy XX w., historia świątyni może być znacznie dłuższa. W przypadku kościoła św. Jakuba sięgała ona późnego średniowiecza. Francuskie Obserwatorium Dziedzictwa Religijnego podaje listę blisko 100 kościołów zagrożonych rozbiórką. Z informacji podanych na stronie 40000clochers.com wynika, że ryzyko dotyczy 400 świątyń. Raport senatu szacuje ich liczbę na 2,8 tysiąca.

Mimo oporu

Zamykaniu świątyń często towarzyszą protesty. Brytyjska Polonia przez kilka lat walczyła o zaniechanie sprzedaży posiadłości Fawley Court nad Tamizą, gdzie znajdował się kościół św. Anny. Należący do ojców marianów obiekt ostatecznie zmienił właściciela. Kościół służy dziś jako sala koncertowa. W zeszłym roku policja siłą wyrzuciła wiernych z przeznaczonego do rozbiórki kościoła św. Rity w Paryżu. Należąca do ruchu gallikanów wspólnota zajmowała budynek nielegalnie, jednak metody policji, która wtargnęła do środka w trakcie Mszy św. i rzuciła na ziemię księdza, zszokowały opinię publiczną.

Decyzje o sprzedaży lub zburzeniu kościoła tłumaczone są z reguły spadkiem frekwencji na nabożeństwach i brakiem środków na utrzymanie budynku. Statystyki rzeczywiście są smutne. W Wielkiej Brytanii odsetek katolików spadł w ciągu 30 lat z 10 do 8 proc., a odsetek anglikanów – z 40 do 17 procent. W Holandii w 1970 r. 40 proc. obywateli deklarowało się jako katolicy. Dziś to 23 proc., a według innych danych – 16 procent. Kościół niemiecki od 1996 r. stracił 4 mln wiernych. W tej sytuacji likwidacja budynków sakralnych jest świadectwem utraty wiary przez Europę. 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11