„Kościół jerozolimski jest rzeczywiście Matką” ...
... i w tej wspólnocie wszyscy mogą poczuć się jak w domu” – uważa wikariusz tamtejszego patriarchatu łacińskiego dla katolików języka hebrajskiego. Ks. David Neuhaus SJ zaznacza, że właściwe przyjmowanie chrześcijańskich imigrantów w Izraelu to nie lada wyzwanie. Przybywają oni z całego świata: z Azji, Europy Środkowej i Wschodniej, Afryki oraz Ameryki Łacińskiej – niektórzy ze względów ekonomicznych, a inni uciekając przed wojną czy prześladowaniami. Ich liczba wynosi ok. 150 tys., czyli niewiele mniej, niż wyznawców Chrystusa z obywatelstwem izraelskim, których jest 160 tys. Proporcja w przypadku katolików obrządku łacińskiego stwarza jeszcze większe problemy: na zaledwie 25 tys. rzymskokatolickich obywateli Izraela współwyznawców imigrantów jest 60 tys. Inne wyzwanie to fakt, że żyją oni w społecznościach hebrajskojęzycznych, podczas gdy miejscowi chrześcijanie są w większości Arabami.
„Główna ich troska to znaleźć dach nad głową i pracę oraz zarobić pieniądze wystarczające na codzienne wydatki” – mówi o przybyszach ks. Neuhaus. Problem stanowi jednak również dostępność opieki medycznej i edukacji czy zapewnienie bezpieczeństwa. Miejscowy Kościół stara się zaradzić tym potrzebom. Wikariusz patriarchalny dla katolików języka hebrajskiego działa w Centrum Duszpasterskim Matki Bożej Dzielnej Niewiasty, powstałym w lutym 2014 r. w slumsach na południu Tel Awiwu. Pełni się tam posługę poszanowaniem dla kultur i tradycji, z jakich migranci pochodzą, równocześnie promując jedność między nimi, i pomaga się w integracji, zwłaszcza młodych pokoleń, z miejscowym społeczeństwem. Co tydzień odprawia się tam co najmniej 8 niedzielnych Mszy z udziałem tysięcy wiernych.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.