Trudne czasy

Trudno, czyli? To chyba jednak zależy od umiejętności radzenia sobie z przeszkodami.

Profesor Adam Strzembosz, z okazji przypadającego wczoraj europejskiego Dnia Wymiaru Sprawiedliwości zaapelował do sędziów, by „zachowywali własną godność i niezależność od wszelkich władz i niezawisłość w orzekaniu”. Być może – stwierdził – dla sędziów zbliżają się czasy niełatwe. Ale sędzią się jest i w czasach trudnych, czego przykład dali sędziowie upierający się naciskom władz w czasach stanu wojennego...

Głupia sprawa. Niezręcznie mi krytykować tak wielki autorytet. Nie chciałbym też, by mógł głos został odebrany jako opowiedzenie się po którejś ze stron trwającego już od jakiegoś czasu konfliktu między władzą ustawodawczą i wykonawczą z jednej, a sądowniczą z drugiej. Ale przyznaję, nieprzyjemnie mi się zrobiło, gdy tego słuchałem...

Najpierw dlatego, że brzmi to trochę jak przemowa do jedynych sprawiedliwych. Tymczasem.... No co tu dużo mówić, szary obywatel wie, że zdarzają się nie tylko sędziowskie pomyłki, ale i wyroki wydawane pod aktualne zapotrzebowanie (polityczne, społeczne, budżetowe, dziejowe; niepotrzebne skreślić).  Ot, takie orzeczenie TK, że państwo może sobie zabrać na swoje potrzeby pieniądze zgromadzone w II filarze emerytalnym. W najlepszym wypadku obywatele padli tu ofiarą oszustwa. I co? Nic, władza (i stara i  nowa) zadowolona, a my żyjemy dalej. Tylko wielu z nas już nie tylko podejrzewa, ale nabrało pewności, że państwu nie można wierzyć.

A po drugie... Tak sobie myślę, że na inne grupy zawodowe owe ciężkie czasy, których prawdopodobne przyjście na sędziów zapowiada prof. Strzembosz, przyszły juz dość dawno. Ot, taki nauczyciel. Co ma zrobić, jeśli uczeń na lekcji rozmawia przez telefon? Proszę nie pytać. Ale jeśli straci cierpliwość i jakiegoś gagatka szarpnie, może stanąć przed Wysokim Sądem. Źle? Nie, skądże. Tylko jeśli w czasie rozprawy odbierze telefon, może zostać ukarany mandatem czy grzywną. Pięknie nie? Gdyby nauczyciel mógł za odebranie telefonu na lekcji wystawić mandat, ba, gdyby mógł zrobić cokolwiek innego, co przyniosłoby jakiś skutek, to pewnie nikogo by nie szarpał....

Albo tacy dziennikarze. Wiele się mówi o niezależności dziennikarskiej, ale wiadomo jak jest. Właściciel (prywatny czy państwowy) ma swoje poglądy. Polityczne także. Nie musi zaraz zwalniać. Wystarczy, że spojrzy krzywym okiem. Odpowiedzialny za puszczanie materiałów już wie co to znaczy. A jeśli nie puści raz, drugi, trzeci... To znaczy że kiepski ten dziennikarz, nie? A niby mam wolność i demokrację (przepraszam starszych, którym takie złożenie tych dwu słów może się kojarzyć ze ZBoWiDem).

A w najgorszej sytuacji są chyba lekarze. I nie o kary za pomyłki czy nawet niedbalstwo mi chodzi. Ot, casus doktora Chazana. Stracił pracę, bo miał „niepoprawne” poglądy. To co, że postępował zgodnie ze swoją najlepszą wiedzą i lekarskim sumieniem? Ha, lekarze nie powinni mieć sumienia! A zwłaszcza już ginekolodzy. Mają być jak roboty, które wedle życzenia spełniają przewidziane prawem obowiązki. Ich zadaniem nie jest przecież myśleć, ale leczyć (czytaj: zabijać) zgodnie z przewidzianymi przez prawo procedurami. A jak nie chcą, to nikt im lekarzami być nie każe....

Nauczyciel, dziennikarz, lekarz... I pewnie jeszcze parę innych grup zawodowych. Stając po stronie tego co dobre i sprawiedliwe ryzykują nie tylko karierą w zawodzie, ale także koniecznością znalezienia zupełnie innej pracy. Sędzia.. Cóż, jakby co, jest stan spoczynku.... Faktycznie, arcytrudne czasy, wymagające wręcz heroizmu...

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11