Fundacja Misyjna Salvatti prosi o wsparcie organizacji letnich obozów dla dzieci w Gruzji. Przed kilkoma tygodniami ten kraj nawiedziły potężne powodzie. Ucierpiała nie tylko stolica, ale przede wszystkim ludzie, wśród nich wiele dzieci z ubogich i dysfunkcyjnych rodzin.
Ks. Jerzy Piluś, który na co dzień pracuje w Gruzji, organizuje obozy dla dzieci i młodzieży. Jego zdaniem ten krótki czas wypoczynku pozwala zaspokoić najbardziej podstawowe potrzeby: „Są na ulicy, często pozbawione zupełnie opieki rodziców. Nie ma dobrej opieki, nie ma miłości do tych dzieci, no i są też duże problemy materialne. Nawet nie otrzymują tego pożywienia, które otrzymać powinny, i to zawsze widzimy na obozie, bo pierwsze trzy dni te dzieci jedzą, jedzą” – podkreślił ks. Jerzy Piluś.
Dzienne utrzymanie dziecka na obozie kosztuje 22 zł. Stąd nazwa inicjatywy: „Misja Gruzja. 22 złote do szczęścia”. Więcej informacji na stronie salvatti.pl.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.