Kościół w Nepalu nie przestaje wspierać poszkodowanych w ostatnim trzęsieniu ziemi. Rola tej pomocy jest tym ważniejsza, że miejscowe władze nakazały opuścić kraj pochodzącym z zagranicy ratownikom.
Na szczęście z całego świata napływają środki umożliwiające przetrwanie ludziom pozbawionym dachu nad głową. Caritas utworzyła specjalny komitet koordynujący dystrybucję pomocy w różnych częściach kraju. Wyzwaniem dla wolontariuszy jest nie tylko dotarcie do potrzebujących, ale również przezwyciężenie chaosu administracyjnego, w jakim pogrążył się Nepal po trzęsieniu ziemi.
Kolejny problem to niebezpieczeństwo epidemii, które zagraża w pierwszym rzędzie koczującym wśród ruin dzieciom. Ich liczbę ONZ szacuje na 1,7 mln, apelując do nepalskich władz o podjęcie odpowiednich środków zaradczych, zanim nadejdą monsunowe deszcze, które dodatkowo pogorszą sytuację sanitarną. Trwa więc walka z czasem, by ekipy medyczne, także katolickie wysłane m.in. przez Caritas i kamilianów, dotarły do odciętych od świata miejscowości.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.