Przed synodem w 2015 r.

Dyskusja na synodzie w 2014 r. pokazała, że większość biskupów opowiada się za klasycznym nauczaniem Kościoła o małżeństwie. Ujawniła się siła Kościoła w Afryce. Przed synodem w 2015 r. czeka nas sporo pracy, o którą prosi papież.

Ten błąd można łatwo naprawić podczas przygotowań do zwyczajnego synodu biskupów w 2015 r. Obrady tego pokaźniejszego gremium (biskupów będzie więcej niż na nadzwyczajnym synodzie) mogą bardzo skorzystać na doświadczeniu wykładowców instytutu Jana Pawła II. Bo ci (i inni, którzy nie zostali zaproszeni na tegoroczny synod) wiedzą wszystko, co trzeba wiedzieć o katolickiej antropologii, zmierzyć się z naciskami rewolucji seksualnej. Nie poprzez przyklaśnięcie jej, ale wezwanie do dyskusji nad tym, kto traktuje ludzką seksualność poważniej: ci, którzy widzą w wiernej i owocnej miłości małżeńskiej symbol wewnętrznego życia Trójcy; czy ci, którzy sprowadzają seks do jeszcze jednego sportu kontaktowego.

Co będzie trudniejsze do naprawienia (lub wręcz, jak twierdzi kadr. Napier, „nie do naprawienia”) to szkody wyrządzone przez relację po pierwszym tygodniu obrad. Próby usprawiedliwienia dokumentu przez kard. Baldisseriego i innych jako zwykłego wykazu tematów poddanych dyskusji podważają dwa fakty. Po pierwsze, dokument został ostro skrytykowany w co najmniej siedmiu z dziesięciu grup językowych odbywających się w drugim tygodniu synodu, które zarzuciły mu nieprecyzyjną interpretację dyskusji synodalnych. Po drugie, wiele z tego, co katolicka lewica i światowe media uznały za rewolucyjne i godne uznania w półmetkowej relacji, nie pojawiło się ani w dokumencie końcowym synodu, który papież Franciszek określił jako wiążący dla zgromadzenia zwyczajnego w 2015 r., ani w orędziu do świata – doskonale skrojonym dokumencie celebrującym małżeństwo i rodzinę.

Jednak biorąc pod uwagę to, że treść relacji z półmetka wyciekła zanim została ogłoszona formalnie (przypuszczalnie nieprzypadkowo) i media z miejsca wyrobiły sobie zdanie na jej temat („Nareszcie! Kościół się zmienia!”), to, co świat wie o synodzie 2014 r., to w większej części dokument po pierwszym tygodniu obrad. To oznacza, że oklepana „narracyjka” – życzliwy papież i postępowcy walczą z zacofanymi wstręciuchami – będzie ciągnięta przez wielu dziennikarzy. Przez to istotny dialog, który Kościół zgodnie z intencją papieża powinien przeprowadzić między jednym a drugim synodem, może zostać wypaczony i spowolniony.

Sukces synodu?

W swoim wystąpieniu na zakończenie synodu papież Franciszek uznał go za sukces – co było prawdą, ale nie z tych powodów, które wskazywała synodalna mniejszość, czyli zwolennicy propozycji kard. Kaspera, oraz relacji na półmetku obrad opracowanych przez abp. Bruno Forte.

Dyskusja była solidna mimo trudności stwarzanych przez sekretariat generalny synodu. Wyłonił się z niej jasny konsensus na korzyść klasycznego nauczania Kościoła katolickiego co do ludzkiej natury, moralności miłości, istoty małżeństwa i potrzeby połączenia prawdy i miłosierdzia w głoszeniu tego, co Jan Paweł II nazwał Ewangelią życia.

Duszpasterzom, którzy byli nieporadni lub niewyrozumiali  w kontaktach z parami w związkach niesakramentalnych czy osobami o skłonnościach homoseksualnych – według mojego doświadczenia jest ich zdecydowana mniejszość, ale na pewno tacy istnieją – przypomniano, że Dobry Pasterz pozostaje wzorem miłości bliźniego w Kościele.

Afryka była żywotnym ośrodkiem katolickiego życia i katolickiego świadectwa przez dziesięciolecia, i ta żywotność i to świadectwo są teraz przedmiotami obrad na najwyższych szczeblach w Kościele. Wezwanie papieża do otwartości oraz pewność, jaką mają afrykańscy biskupi w prawdę ich własnego doświadczenia Kościoła, dała im moc przeciwstawienia się sugestiom, że są gorsi od hierarchów Europejskich.

I choć duża część doniesień i komentarzy o synodzie była powrotem do fatalnego zwyczaju opisywania wszystkich katolickich debat w archaicznych kategoriach: „dobrzy postępowcy kontra źli konserwatyści”, to gdy przyjrzeć się bliżej debatom, widać jak na dłoni, że koleje Kościoła katolickiego w XXI w. nie toczą się po torach wytyczonych 50 lat temu przez Xaviera Rynne’a. W pisanych pod tym pseudonimem artykułach w „New Yorkerze” pojawiła się banalna metafora o Indianach i kowbojach, którą nawet dziś posługuje się o wiele za dużo mainstreamowych mediów komentujących sprawy Kościoła katolickiego. Dynamiczni i ortodoksyjni przywódcy współczesnego Kościoła – ludzie, którzy nie dopuścili, żeby synod poszedł w kierunku wyznaczonym przez półmetkową relację i przyczynili się do powstania lepszych wersji dokumentu końcowego i orędzia synodu do świata – to wszystko ludzie Soboru Watykańskiego II, a nie jego przeciwnicy. Oni odczytują synod przez pryzmat nauczania Jana Pawła II i Benedykta XVI, które uważają za jego właściwą wykładnię. I chcą, żeby ta miarodajna interpretacja służyła temu, co Jan Paweł II nazywał nową ewangelizacją, a którą papież Franciszek w adhortacji apostolskiej Evangelii gaudium z 2013 r. uczynił główną strategią swojego pontyfikatu. Oni wiedzą, że nowa ewangelizacja nie nabierze rozmachu poprzez taktyczne (a przecież mało strategiczne) kompromisy z duchem czasu na temat nierozerwalności małżeństwa i moralności ludzkiej miłości. I nie zamierzają brać wskazówek, jak przeprowadzać nową ewangelizację, od katolickich przywódców z Niemiec, Włoch, Anglii czy żadnych innych, którzy wyraźnie zawiedli w swojej misji ewangelicznej.

Więcej twardych danych

Jednak wciąż jest sporo do zrobienia w odpowiedzi na apel Franciszka do całego Kościoła o kontynuowanie dyskusji rozpoczętych w październiku tego roku. Kluczowe kwestie, którymi trzeba się zająć w nadchodzących miesiącach, podczas których Kościół będzie się przygotowywał do synodu 2015 r., są takie:

1/ Kościelna dyskusja na temat  małżeństwa i rodziny w kontekście współczesnej kultury powinna się oprzeć bardziej na twardych faktach niż na anegdotach. Powinno się przedstawić więcej sprawdzonych danych – a jest ich zatrzęsienie – by pokazać, że kościelne pojęcie trwałego i owocnego małżeństwa oraz nauczanie Kościoła o regulacji płodności przyczyniają się do  szczęśliwszych małżeństw, szczęśliwszych rodzin, szczęśliwszych dzieci i dobroczynnych społeczeństw. Odwrotnie niż dekonstrukcja małżeństwa i rodziny, która zalewa Zachód jak tsunami. Ucząc prawdy o małżeństwie, miłości i komplementarności płci, Kościół katolicki proponuje drogę ku szczęściu i ludzkiemu rozwojowi, a nie ku uciskowi i nędzy. Trzeba tę tezę umieć obronić wyrazistymi danymi. Broniąc prawdy o małżeństwie, bronimy godności człowieka.

2/ Jednocześnie Kościół powinien zaangażować się w o wiele poważniejszą dyskusję na temat „drabiny miłości”, pojęcia opisującego życie duchowe, które św. Augustyn zapożyczył z „Uczty” Platona. Podczas synodu zasugerowano, że w ramach strategii duszpasterskiej Kościół powinien wyjść do ludzi, bez względu na to, na którym szczeblu drabiny się znajdują. To z pewnością prawda, i w rzeczy samej to zawsze była prawda. Ale Kościół idzie do ludzi „na każdym poziomie” drabiny miłości, żeby ich zachęcić do wspięcia się po niej wyżej z pomocą Bożej łaski poprzez sakramenty Kościoła. Znajdywanie wartościowych elementów w nieregularnych związkach małżeńskich i nieregularnych relacjach seksualnych nie może służyć lansowaniu tych „nieregularności”, ale zaproszeniu ludzi do wspinania się na wyższe szczeble drabiny. Chodzi o pomaganie im w zrozumieniu pełni dobra i zachęceniu do jego poszukiwania z pomocą Bożej łaski. Wyzwanie to jest stare jak doświadczenie św. Pawła na Areopagu i się nie zdezaktualizuje. Jednak dyskusja o tym, jak zapraszać mężczyzn i kobiety do pięcia się w górę po drabinie miłości, utknie w martwym punkcie, jeśli stanie się tylko nawoływaniom do współczucia oddzielającego miłosierdzie od prawdy albo wzywaniem do dostosowania się do wszelkich współczesnych zachowań seksualnych.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11