Nadzieja do podziału

By dać innym nadzieję nie wystarczą ogólniki, choćby najpiękniejsze. Trzeba dostrzec człowieka. To tym bardziej ważne, im w trudniejszej znajduje się on sytuacji.

Kiedy Bóg nawiedza swój lud, to zawsze przywraca mu nadzieję – mówił wczoraj papież podczas Mszy świętej w Domu Świętej Marty. Przywrócić nadzieję, to znaczy pokazać człowiekowi, że Bóg zawsze jest blisko. To przekonać, że on sam jest dla Boga ważny i cenny. To udowodnić, że nie jest sam.

W Watykanie obraduje Caritas Internationalis. Tematem rozmów jest Bliski Wschód. Sytuacja wygląda dramatycznie. W Syrii i Iraku trwa wojna. Jordania i maleńki Liban są zalane uchodźcami. Zniszczona po niedawnych walkach jest także strefa Gazy. Tamtejsze wspólnoty są niewielkie i ubogie. Ale dzielą się tym, co mają. 

„Ci chrześcijanie to wspaniali ludzie. Dali nam schronienie, dali nam wodę, jedzenie. Są dobrymi ludźmi” – mówił niedawno jeden z muzułmanów, którzy podczas izraelskich bombardowań znaleźli schronienie w prawosławnej świątyni pod wezwaniem Porfiriusza w Gazie. Na uciekinierów otworzyła się także parafia katolicka. Licząca 170 wiernych wspólnota przyjęła ponad 1200 osób, które musiały uciec ze swoich domów. „Przyjęliśmy, wsparliśmy, pocieszyliśmy w bólu wielu uchodźców, również udzielając im pomocy materialnej dzięki Caritas Internationalis, która nigdy nas nie opuściła” – opowiada Jorge Hernández Zanni, proboszcz katolickiej parafii Świętej Rodziny.

Nie rachowali krzywd. Nie żądali dla siebie na przyszłość gwarancji sprawiedliwości. Robili i robią co w ich mocy. Ale też nie zostali sami. Doświadczyli, że z nimi jest Kościół. Pamięć modlitewna, troska papieża Franciszka (niedawno przyjął na audiencji o. Zanniego), w końcu wysiłek Caritas Internationalis podtrzymały ich nadzieję, by mogli ją obdarować innych.

Dać innym nadzieję… Caritas Internationalis apeluje do świata o pomoc humanitarną. To bardzo potrzebne. Ale nie tylko o pieniądze przecież chodzi. Nadzieja nie rodzi się w portfelu. Najważniejsza jest świadomość: nie jestem sam. Mam miejsce w sercu Boga. Ze mną jest moja wspólnota – Kościół. To wtedy rodzi się świadomość: wszystko będzie dobrze. Jak by nie było…

By dać innym nadzieję nie wystarczą ogólniki, choćby najpiękniejsze. Trzeba dostrzec człowieka. To tym bardziej ważne, im w trudniejszej znajduje się on sytuacji. Niekoniecznie materialnej. Jeśli tego nie potrafimy, jeśli to zbyt trudne trzeba się zastanowić, czy nie próbujemy dzielić się czymś czego nie mamy? Trzeba zapytać: co z naszą nadzieją?

Patrząc na Jezusa, który zwrócił matce jej syna żywego, możemy zrozumieć, co oznacza nawiedzenie przez Boga swego ludu. I prosić o łaskę, aby nasze chrześcijańskie świadectwo niosło nawiedzenie Boga, to znaczy było bliskością niosącą nadzieję - zakończył wczoraj swoją homilię Franciszek. Nie tylko dalekiemu światu. Także ludziom wokół nas. Także nam samym.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11