Czy choć jedna z siedmiu osób, które w 1973 r. zamieszkały razem przy ulicy Montée du Chemin Neuf 49 w Lyonie, przypuszczała, że na ich oczach rodzi się niezwykle dynamiczna wspólnota? Chyba nie. To wciąż Nowa Droga. Mimo że ma już 40 lat.
Nie spodziewałem się, że jest tu tak pięknie – westchnąłem zadziwiony. Zaledwie rzut beretem od rozpędzonej, zakorkowanej Warszawy. Znika wszechobecny industrial, milkną klaksony i alarmy samochodowe. Spada na nas cisza. Biel kościoła w Wesołej odbija się od zieleni sosnowego, pachnącego lasu. Na zalany słońcem dom wspólnoty Chemin Neuf spoglądają z góry wiewiórki. Szukam cienia w pobliskim kościele i przysiadam z wrażenia. Freski Jerzego Nowosielskiego, które znałem dotąd jedynie z albumów, robią ogromne wrażenie. Chłonę każdy detal. Surowe piękno. Pokój, mnóstwo oddechu, gra świateł. W barwnych, prostych, oszczędnych w formie witrażach tańczą promienie słońca.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.