"Tylko mężczyźni mogą być ojcami, tylko kobiety mogą być matkami”
Przed budynkiem Sądu Najwyższego w Waszyngtonie odbył się wczoraj marsz w obronie małżeństwa. Protest miał miejsce w dniu, w którym trybunał ten rozpoczął rozpatrywanie dwóch pozwów z Kalifornii w sprawie „małżeństw” osób tej samej płci. Uczestniczyły w nim tysiące ludzi różnych wyznań. Głównym mówcą katolickim był abp Salvatore Cordileone, metropolita San Francisco. Jest on przewodniczącym komisji amerykańskiego episkopatu ds. promocji i obrony małżeństwa.
„Proszę, zrozumcie, że nie kierujemy się nienawiścią i że naszymi motywacjami nie są ani animozje ani bigoteria – powiedział abp Cordileone, zwracając się do przeciwników marszu. – Tylko mężczyźni mogą być ojcami, tylko kobiety mogą być matkami” – kontynuował hierarcha. Nad platformą, z której przemawiali mówcy, zawieszono transparent z napisem: „Każde dziecko zasługuje na matkę i ojca”.
Sprawy, które toczą się przed Sądem Najwyższym, dotyczą dwóch par homoseksualnych, którym zgodnie z konstytucją stanową odmówiono zalegalizowania ich związków jako małżeństw. Od werdyktu Sądu Najwyższego zależeć będą losy podpisanej w 1996 r. przez ówczesnego prezydenta Billa Clintona ustawy popularnie znanej jako DOMA (ang. Defense of Marriage Act). Definiuje ona małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety. To w zgodzie z nią rząd ustala przepisy dotyczące na przykład podatku od uzyskanej w drodze spadku nieruchomości czy wysokość podatku dochodowego.
Przewiduje się, że werdykt w obu sprawach zapadnie w drugiej połowie czerwca.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.