Rozmowa o bierzmowaniu. Co robić przez trzy lata przygotowania, co to jest YOUCAT i komu przeszkadzają indeksy, mówi ks. prałat Marek Korgul.
Jaka jest główna idea instrukcji oraz norm, które ona ogłasza?
– Uświadomienie, głównie rodzicom i młodzieży, że przygotowanie do bierzmowania odbywa się we wspólnocie parafialnej, a nie – jak wielu mylnie sądzi – w szkole. Przemawia za tym funkcja parafii jako podstawowej wspólnoty wiary w życiu człowieka wierzącego, a także fakt rozluźniającej się więzi młodych z własną wspólnotą parafialną. Po drugie, przygotowanie do bierzmowania to nie nauczenie się katechizmu i zdanie go. To prawda, że młody chrześcijanin powinien znać podstawowe treści wiary, by nimi żyć, wyznawać je, bronić wiary i nie pogubić się w istniejącym dziś chaosie. Jednak ważniejsze od wiedzy jest życie chrześcijańskie – postępowanie według zasad wiary, którą wyznajemy, co będzie możliwe, jeśli młody człowiek zaprzyjaźni się z Chrystusem. To z kolei jest możliwe jedynie dzięki przebywaniu z Nim: na modlitwie, podczas Eucharystii, w sakramencie pokuty, w lekturze Pisma Świętego – po prostu w rytmie życia parafialnego. Stąd przygotowanie do bierzmowania to nie poznawanie „formułek”, ale trzyletnie uczenie się dojrzałego życia z Chrystusem obecnym w założonym przez Niego Kościele.
Trzy lata to dosyć długo...
– Parafia żyje i działa na tyle, na ile aktywnie włączymy się w jej życie. Niechże młodzi poznają, jak wiele zadań stoi przed wspólnotą parafialną, i że nikt ich nie wypełni bez parafian, także tych młodych (np. grupy modlitewne, liturgiczne, charytatywne, apostolskie, ewangelizacyjne). Poza tym w myśl przysłowia: „Kto z kim przestaje, takim się staje” – przebywanie z Chrystusem podczas liturgii i osobistych spotkań powinno młodych upodobnić do Niego oraz nauczyć: myśleć jak Chrystus, mówić i działać jak On i w ten sposób być Jego świadkiem.
Wielu zarzuca, że „indeksy” są formą przymusu i nie dają wolności w praktykowaniu wiary.
– Jest to smutne, gdy jakiś rodzić zarzuca nam, że przygotowanie do bierzmowania wyrażające się m.in. w wypełnianiu zwyczajnych praktyk religijnych jest zmuszaniem młodych do Kościoła i może odnieść odwrotny skutek. Jeśli ktoś poważnie traktuje przygotowanie do bierzmowania w myśl tego, o czym mówiłem przed chwilą, to jakim przymusem ma być spotkanie z Chrystusem w Eucharystii, wsłuchiwanie się w to, co On ma do powiedzenia, czy serdeczna rozmowa z Przyjacielem? Ten, kto decyduje się przystąpić do sakramentu bierzmowania, czyni to dobrowolnie, a zatem powinien włączyć się we wszystko, co przygotowanie obejmuje. Nie chodzi o nauczenie się wiary, ale o jej doświadczenie i autentyczne przeżywanie. A indeks? To przy poważnym traktowaniu chyba jakaś drobnostka, sprawa drugorzędna, która ma jedynie pomóc młodemu człowiekowi bardziej się mobilizować (np. gdy lenistwo ogarnia...), jeśli zapomniał – przypomina, co wchodzi w zakres przygotowania, a duszpasterzowi ma pomóc w zaświadczeniu biskupowi, że kandydat należycie przygotował się do bierzmowania. Nie chodzi o „zbieranie podpisów”, a jeśli ktoś to w ten sposób traktuje, to myślę, że jeszcze nie dojrzał do bierzmowania. Podobne indeksy stosowane są przy przygotowaniu do sakramentu małżeństwa.
Jaką formę spotkań formacyjnych w parafii Ksiądz Dyrektor poleca czy preferuje? Na czym one polegają, co zawierają?
– Przede wszystkim udział w liturgii i w zwyczajnym życiu Kościoła w roku liturgicznym. Gorąco zachęcam katechetów i duszpasterzy, by młodych formować w małych grupach, gdyż w nich jest mniejsza anonimowość i młodzi mogą bardziej osobiście i aktywnie włączyć się w różne działania we wspólnocie parafialnej. To pozwala im czuć się swobodniej i być może bardziej odważnie mówić o wierze czy pytać o sprawy dla nich niezrozumiałe, a dotyczące wiary. Trzeba położyć nacisk na formację duchową: dni skupienia, rekolekcje, wspólne wyjazdy i pozaliturgiczne spotkania. Powinna to być dobra okazja i szansa na wzajemne poznanie się młodych z duszpasterzami i duszpasterzy z młodymi. Młodzież uczęszczająca na katechezę poza parafią zamieszkania słabo zna swojego proboszcza albo nawet wcale go nie zna i niewiele wie, co się w parafii dzieje.
Jest jeszcze YOUCAT.
– Faktycznie, niedawno młodzi ludzie otrzymali od Kościoła wspaniały dar w postaci katechizmu dla młodych YOUCAT. To zasady wiary i moralności przedstawione w bardzo przystępnej i ciekawej formie. Po jego lekturę i refleksję nad zawartymi w nim treściami powinni sięgać kandydaci do bierzmowania. Mam nadzieję, że po przyjęciu tego sakramentu ta szczególna książka będzie dla nich nie tylko pamiątką, ale punktem odniesienia, pomocą i przewodnikiem w dalszym życiu. Warto to podkreślić w trwającym Roku Wiary.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.