Mój kochany promotor

„Mam nadzieję, że będę odchodził jako teolog Kościoła katolickiego, a nie jako ideolog” – pisał kiedyś. Myślę, że mu się udało.

Z początku rozmowa była dość… ostrożna. Ksiądz profesor chyba nie chciał być niegrzeczny i delikatnie sondował nasze poglądy na temat tego, co działo się w tamtym czasie w Polsce. I bardzo się ucieszył, gdy odkrył, że myślimy podobnie.  My też uważaliśmy, że krzyża nie można używać w charakterze maczugi wobec tych, którzy myślą inaczej. Ciekawą rozmowę zakłócił niespodziewany opad śniegu. „Może za Wisłą się pogoda zmieni. Za Wisłą często pogoda jest inna – stwierdził ksiądz Kudasiewicz”. I miał rację.

Za Wisłą była już regularna zima. Jechaliśmy po zupełnie nieodśnieżonej trasie z prędkością nie większą niż 20 km/h. Droga ciągnęła się niemiłosiernie. Samochód tańczył, ale na szczęście przed większym poślizgiem chronił go wysoki śnieg, Boża Opatrzność i pewnie modlitwy ks. Profesora. Do Kielc dotarliśmy po pięciu godzinach, po północy. Uparliśmy się, że pojedziemy dalej, a on uparł się, że jeśli już nie chcemy nocować w seminarium, to przynajmniej musimy się napić herbaty. Oczywiście nie wypuścił nas z niczym. Zakłopotanym wręczył nam drewnianą  figurkę Jezusa frasobliwego Przecież być chrześcijaninem to dzielić się z innymi. Nie tylko słowem, ale i sercem. Dziś ta rzeźba jest jedną z najcenniejszych pamiątek w naszym domu…

Jest na pewno wielu ludzi, którzy znali ks. profesora Józefa Kudasiewicza znacznie lepiej ode mnie. Ja go w życiu tylko spotkałem. Tym, którzy chcieliby poznać go bliżej, polecam lekturę książki, o której dotąd nie wspomniałem: „Matka Odkupiciela”. Mam wrażenie, że w tej książce jak żadnej innej widać, kim był: świetnym teologiem, błyskotliwym polemistą, a jednocześnie człowiekiem, który nie tracąc nic ze swojej wielkiej dobroci miał odwagę stanąć na przekór utartym przekonaniom i bezmyślnie powtarzanym opiniom. Nawet jeśli musiał komuś się narazić.

***

W archiwum miesięcznika Znak  z 2003 roku znalazłem wypowiedź księdza profesora Józefa Kudasiewicza, w której odpowiadał na pytanie w ankiecie „Czym jest teologia, która uprawiam?”. Myślę, że ten jego tekst, choć powstał dobrych kilka lat przed jego śmiercią, jest nie tylko doskonałym podsumowanie jego widzenia świata i teologii, ale też swoistym testamentem, który nam zostawił. Nie zastąpi to lektury jego książek, ale pomoże zobaczyć, kim był. Jego wypowiedź na łamach Znaku, sądząc z tego co o nim dotąd napisano w internecie, jest już mocno zapomniana. Pozwolę więc sobie przytoczyć ją tu w całości.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11