W obronie miłosierdzia

Komentarzy: 3

Joanna Kociszewska Joanna Kociszewska

publikacja 16.11.2012 10:52

Nie można chronić oprawcy. Ale trzeba chronić sam sakrament. Źródło Bożego miłosierdzia dla grzeszników.

Informacja porażająca. W Australii politycy i eksperci wzywają katolickich kapłanów do informowania o przypadkach przestępstw pedofilii, o których dowiedzieli się słuchając spowiedzi. Ale nie to jest najgorsze. W tym samym tonie wypowiedzieli się także niektórzy księża i emerytowany biskup archidiecezji Sydney. W imię – jak stwierdził – „większego dobra”.

Może trzeba przypomnieć. Ujawnienie tajemnicy spowiedzi jest jednym z najcięższych przestępstw, zagrożonych ekskomuniką. Nie bezpodstawnie. Podstawowym zadaniem Kościoła jest prowadzić człowieka do Boga i jednać go z Bogiem. W misji Kościoła nie ma nic ważniejszego. Absolutna i nienaruszalna w żadnych okolicznościach tajemnica ma gwarantować, że ludzkie obawy przed konsekwencjami prawnymi nie będą blokowały pojednania człowieka z Bogiem. Nie staną na drodze czyjemu zbawieniu.

Może zaskakiwać w tym kontekście drugie stwierdzenie kardynała Pella. Zaznaczył on, że księża podejrzewający, iż ktoś może mieć związek z molestowaniem seksualnym nieletnich, powinni odmówić wysłuchania spowiedzi takiej osoby. Odmówić spowiedzi? Jak to się ma do troski o czyjeś zbawienie?

To druga strona medalu. Sakrament wiąże spowiednikowi ręce. Istnieje możliwość nadużywania tej tajemnicy i wykorzystywania sakramentu w celu zmuszenia kapłana do milczenia. Stąd wezwanie: jeśli coś podejrzewasz, jeśli masz wątpliwości, odmów. W domyśle: spróbuj pomóc dziecku. Także – jeśli przesłanki są wyraźne – doniesieniem na policję.

Nie można chronić oprawcy. Ale trzeba chronić sam sakrament. Źródło Bożego miłosierdzia dla grzeszników. Nie ma większego dobra niż to.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..