Indyjskie władze chcą ograniczyć działalność organizacji pozarządowych, które otrzymują wsparcie z zagranicy.
Rząd federalny wprowadza nowe obostrzenia biurokratyczne i grozi organizacjom pozarządowym odebraniem licencji na dalszą działalność. Na pierwszy ogień pójdą organizacje chrześcijańskie, bo to zazwyczaj one otrzymują pomoc z zagranicy. Zdaniem przewodniczącego Indyjskiej Unii Katolików władze chcą świadomie ograniczyć aktywność społeczeństwa obywatelskiego. „To bowiem ułatwia rządzącym pracę, eliminuje niewygodnych świadków i zarzewia protestów” – mówi John Dayal.
Tytułem przykładu przypomina on, że to właśnie chrześcijańskie organizacje nagłaśniały zaniedbania i nadużycia władz, czy to podczas antychrześcijańskich czystek w stanie Orisa czy to w czasie operacji wojskowych w Kaszmirze. „Władze posługują się straszakiem biurokracji, aby nas wyciszyć. Dobrze wiedzą, że bez zagranicznej pomocy instytucje, które działają na polu oświaty czy służby zdrowia są skazane na upadek” – podkreśla Dayal.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.