Katecheza – twardy sport

Jest kapłanem, sportowcem i duszpasterzem klubu Arka Gdynia Rugby. Z okazji rozpoczęcia roku szkolnego o zadaniach i problemach nowoczesnej katechizacji z ks. Tyberiuszem Kroplewskim, nowym wicedyrektorem Wydziału Katechetycznego Kurii Metropolitalnej, rozmawia ks. Rafał Starkowicz.

ks. Rafał Starkowicz: Ma Ksiądz siedem lat kapłaństwa i jest jednym  z najmłodszych kurialistów. Jak to się stało, że został Ksiądz dyrektorem tak ważnego wydziału?

ks. Tyberiusz Kroplewski: – Doprawdy nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Myślę, że Pan Bóg lubi nas zaskakiwać.

Wśród księży panuje opinia, że ma Ksiądz niezwykły kontakt z młodzieżą…

– Jest w tym pewnie dużo przesady. Uczyłem zaledwie w trzech szkołach: w ekonomiku na Seredyńskiego, a potem w dwóch gimnazjach: na Przymorzu i obecnie na Niedźwiedniku.

Będąc wicedyrektorem Wydziału Katechetycznego, chce Ksiądz nadal uczyć?

– Dla mnie to oczywiste. Chcę dalej mieć kontakt z młodzieżą m.in. dlatego, by dobrze spełniać swoje obowiązki tu, gdzie jestem.  Pracując poza katechizacją, łatwo stracić kontakt z problemami, jakiepojawiają się w szkole.

Profesor H. Samsonowicz w niedawnym wywiadzie sugeruje, że katecheza dzisiaj nauczana jest w sposób archaiczny…

– Katecheza się zmienia, choć nie zmieniają się treści, które przekazuje. Bo Ewangelia jest taka sama od wieków. Dziś nikt nie prowadzi zajęć, ucząc suchych formułek, które trzeba wykuć na pamięć. Katecheci z powodzeniem stosują nowe formy aktywizacji młodzieży. Ich przygotowanie jest coraz lepsze. Chodzi przecież zarówno o przekazanie wiedzy, jak i o kształtowanie ich życiowych postaw.

A zatem Księdza zdaniem w procesie katechizacji Kościół ma przekazywać wiarę?

– Oceniamy oczywiście wiedzę ucznia. Nie wolno jednak zapominać, że ta wiedza ma czemuś służyć. Ma kształtować życie człowieka. Inaczej jest po prostu bezużyteczna. Tego przekazywania wiary nie można zamknąć w kościelnym budynku.

W jaki sposób to połączyć?

– Człowiekowi potrzeba wymiaru praktycznego. Pracowałem ze szkolnymi kołami Caritas. Różne rzeczy mówi się o młodzieży, zwłaszcza o tej gimnazjalnej. Dziś mogę stwierdzić, że są w gimnazjalistach wielkie pokłady energii i chęć do działania. Trzeba tylko stworzyć im możliwości i właściwie ukierunkować te siły. Praca w kołach Caritas przynosi pomoc potrzebującym, ale także kształtuje tych, którzy pomagają. Gdyby moi uczniowie działali tam, chcąc tylko podwyższyć sobie ocenę ze sprawowania, ich wolontariat zakończyłby się wraz z ukończeniem szkoły. A ja wiem, że służą nadal. Niektórzy są już na studiach.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11