Nowy biskup pomocniczy w Szanghaju, Thaddeus Ma Daquin zrezygnował z członkostwa w Patriotycznym Stowarzyszeniu Chińskich Katolików (PSChK) - nieuznawanej przez Stolicę Apostolską organizacji, za której pomocą władze Chin chcą rządzić Kościołem katolickim w tym kraju.
Swą decyzję 44-letni hierarcha, który ma aprobatę papieża, ogłosił na zakończenie swej konsekracji biskupiej 7 lipca w Szanghaju. Wcześniej w trakcie ceremonii nie przyjął sakramentalnego nałożenia rąk od biskupa nieuznawanego przez Stolicę Apostolską.
Uroczystość konsekracyjna rozpoczęła się w kaplicy siedziby biskupa Szanghaju odczytaniem papieskiej bulli nominacyjnej i wyznaniem wiary złożonym przez kandydata. Następnie procesja ponad 40 duchownych przeszła do katedry św. Ignacego, gdzie rozpoczęła się Msza św. Przewodniczył jej 96-letni ordynariusz, bp Jin Luxian. Koncelebrowali biskupi: Shen Bin z Haimenu, Xu Honggen z Suzhou, a także Cai Bingrui z Xianmenu, Li Suguang z Nanchangu i Zhan Silu z Mindongu. Obecność tego ostatniego, który nie ma uznania papieskiego, zniechęciła wielu kapłanów, siostry zakonne i wiernych świeckich do udziału w liturgii.
Po nałożeniu rąk przez bp. Jina, który był głównym konsekratorem, oraz dwóch współkonsekratorów: bp. Shena i bp. Xu, bp Ma wymienił z nimi uścisk. Nie doszło do nałożenia rąk przez pozostałych biskupów obecnych w katedrze, w tym niekanonicznego bp. Zhana. Podobny wybieg zastosowano przy komunii św. - koncelebransom i świeckim udzielono jej już po Mszy św., aby nikt nie musiał jej przyjmować z jego rąk.
Przed zakończeniem liturgii głos zabrał bp Ma. Zapowiedział, że chce się skupić na swej pracy biskupiej u boku sędziwego bp. Jina. „Nie byłoby właściwe” w tej sytuacji zachowanie obowiązków w PSChK, dlatego od dnia sakry nie będzie już członkiem stowarzyszenia. Dotychczas był on wiceprzewodniczącym PSChK w Szanghaju i członkiem jego stałego komitetu na szczeblu krajowym.
Słowa te spotkały się z długą owacją około tysiąca zgromadzonych w katedrze wiernych, wielu z nich miało łzy w oczach. Odważną postawę nowo wyświęconego biskupa uznali za znak nadziei dla Kościoła w Chinach. Podkreślali, że jego słowa skierowane były do obecnych w świątyni przedstawicieli władz. Jednak nie pojawili się już oni na przyjęciu, jakie odbyło się po liturgii.
Choć oficjalnie został wybrany koadiutorem, to bp Ma, zgodnie z nominacją papieską, zapowiedział, iż będzie biskupem pomocniczym diecezji [Dla Stolicy Apostolskiej ordynariuszem nie jest bp Jin, lecz 94-letni bp Fan Zhongliang, nieuznawany przez chińskie władze - KAI]. Zauważył, że wielu księży i sióstr zakonnych „ze szczególnych powodów” nie przyszło do katedry. - Bardzo was kocham. Jesteście moją siłą - dodał.
Choć Mszę oprócz biskupów koncelebrowało także około 30 księży, tylko 12 z nich było kapłanami diecezji szanghajskiej. Większość spośród jej 86 duchownych postanowiło nie przyjść na uroczystość, część z nich uczestniczyła jedynie w odczytaniu papieskiej bulli w kaplicy biskupiej.
O „heroicznej postawie” młodego hierarchy napisały jedynie lokalne strony internetowe, na które powołują się światowe agencje. Informują także, iż bp Ma nie pojawił się 9 lipca na Mszy, którą miał odprawić w katedrze w Szanghaju. Kilka godzin po sakrze został bowiem wywieziony na „wypoczynek” przez kilku funkcjonariuszy do sanktuarium maryjnego w pobliskim Szeszan. Ma swobodę poruszania się, ale nałożono na niego obostrzenia w sprawowaniu posługi biskupiej.
Odnotowano ofiary śmiertelne, ale konkretne liczby nie są jeszcze znane.
Biskup zachęca proboszczów do proponowania osobom świeckim tego rodzaju posługi.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.