Mafijna wojna w Demokratycznej Republice Konga
t.pcox / CC 2.0

Mafijna wojna w Demokratycznej Republice Konga

Brak komentarzy: 0
RADIO WATYKAŃSKIE

publikacja 24.05.2012 19:40

Co najmniej stu zabitych cywilów w ostatnim tygodniu – to dramatyczny bilans coraz bardziej niespokojnej sytuacji w Północnym Kivu

Walka w tym regionie Demokratycznej Republiki Konga toczy się o władzę i kontrolę nad surowcami mineralnymi.

„Do kolejnej eskalacji przemocy dochodzi, ponieważ ścigani międzynarodowymi listami gończymi tzw. panowie wojny do tej pory nie stanęli przed wymiarem sprawiedliwości” – mówi bp Fridolin Ambongo Besungu. Kongijski hierarcha zaznacza, że jak zwykle najbardziej cierpią kobiety i dzieci.

„To nie jest nowy problem – dodaje duchowny. – Wystarczyłoby schwytać i postawić przed sądem ludzi odpowiedzialnych za dokonywane wcześniej zbrodnie. To są przecież kryminaliści ścigani przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości. Niestety wciąż pozostają na wolności. Jeden z nich, Bosco Ntanganda, rozpętał właśnie nową wojnę. Problemem Konga pozostają uzbrojone grupy żyjące z nielegalnej eksploatacji bogactw naturalnych. Bogacą się na tym i nie chcą odpuścić, a inni na tym korzystają, zapewniając im broń. To ślepy zaułek: rebelianci chcą wojny, by się bogacić, ale żeby walczyć, potrzebują broni, a płacą za nią łupiąc surowce naturalne. Jednym słowem w Kongu działa międzynarodowa mafia”.

Bp Fridolin Ambongo Besungu podkreśla, że Kościół aktywnie włącza się w budowanie pokoju i pojednania. Nie wystarcza to jednak, ponieważ brakuje stanowczych działań ze strony kongijskich władz oraz rządów ościennych krajów, takich jak Uganda czy Rwanda, które korzystają na destabilizacji Konga.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona