Tylko Bóg jest Panem życia

Kwestionuję stwierdzenie, że życie jest największą wartością. Jestem przekonany, że nie życie samo w sobie jest największą wartością, lecz moje odniesienie do Boga, który jest absolutnym Panem i Dawcą życia. Obszernego wywiadu na temat kary śmierci udzielił Regionalnemu Portalowi Informacyjnemu podlasie24.pl biskup siedlecki Zbigniew Kiernikowski.

podlasie24: Co więc Ksiądz Biskup sądzi o wszczętej szerokiej dyskusji na ten temat?

Bp ZK: Debata taka nie może się toczyć jednocześnie na wielu różnych poziomach, gdyż mamy różne koncepcje życia i różne odniesienie do Boga. Niemożliwe jest podejmowanie tematu kościelnego spojrzenia na karę śmierci w publicznej dyskusji, gdzie punkty widzenia są bardzo różne. Tam, gdzie brak jasnego odniesienia do Boga, istnieje niebezpieczeństwo zarówno absolutyzowania życia jak i fatalizowania śmierci.

Bóg śmierci nie uczynił, ale śmierć przewidział. Śmierć weszła na świat przez zawiść diabła. Bóg z tą śmiercią się skonfrontował w człowieku, w swoim Synu. Śmierć istnieje – i ta naturalna, i ta gwałtowna, zalegalizowana i nielegalna, będąca skutkiem przemocy i podstępu. Musimy iść w kierunku rozumienia, że nie wystarczy powiedzieć: „Nie wolno zabijać”, i próbować to osiągnąć w oderwaniu od Stwórcy. Wówczas bowiem może dojść do tego, że dla obrony swoich koncepcji (nie wyłączając także koncepcji niezabijania) jeden człowiek będzie zabijał drugiego. Powstanie wówczas błędne koło. Mam tu na myśli np.: zamachy bombowe na kliniki aborcyjne czy zabójstwa lekarzy dokonujących aborcji, co zdarzyło się w USA, w Kanadzie i Australii.

podlasie24: Wobec tego o co należy zabiegać w tej materii?

Bp ZK: Musimy zatroszczyć się o świadomość wartości życia i o pozytywny sposób podchodzenia do tego życia w odniesieniu do Boga, który jest jedynym naszym Panem. Wtedy będziemy uznawać, że nasze życie i nasza śmierć mają wartość relatywną. W życiu i w śmierci należymy do Pana.

Wielu może się ze mną nie zgadza, gdy kwestionuję stwierdzenie, że życie jest największą wartością. Jestem przekonany, że nie życie samo w sobie jest największą wartością, lecz moje odniesienie do Boga, który jest absolutnym Panem i Dawcą życia. Jeśli tak pojmuję moje życie i jego wartość, to zgodzę się też na to, że mogę być skrzywdzony, że mogę doświadczyć gwałtu czy nawet tego, że życie zostanie mi zabrane. Jeśli zaś życie jest dla kogoś największą czy jedyną wartością, wtedy łatwo tą wartością manipulować, i w sposób negatywny i pozytywny; życie staje się kartą przetargową.

Dlatego trzeba zrelatywizować wartość życia przez odniesienie go do Boga Stwórcy, i tym samym zrelatywizować także wartość śmierci – pojmując ją jako odkupioną oraz stanowiącą „narzędzie” (środek, drogę) powrotu do Boga. Nie chodzi o relatywizm w naszym horyzontalnym rozumieniu. Tylko wtedy, kiedy nasze życie będzie miało odniesienie do Tego, który nie podlega relatywizacji, otrzyma ono właściwe usytuowanie w historii każdego z nas. Nawet gdyby chodziło o gwałtowną śmierć, będącą skutkiem wyroku śmierci. Można tutaj przytoczyć fragment z książki V. Messoriego: „odebranie życia nie jest równoznaczne z pozbawieniem człowieka transcendentnego celu, dla którego się narodził i który stanowi o jego godności” (Czarne karty Kościoła, Katowice 1998, s. 187).

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11