Adwent 2006

Dzień XIII (15.12)

Że nas wybawi od naszych nieprzyjaciół
i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą;


Nieprzyjaciele i nienawiść...

Żaden człowiek nie chce mieć wrogów, nie chce być znienawidzony. Wróg oznacza brak stabilizacji, niepewność, oczekiwanie na zasadzkę, cios, na jakieś podstępne działanie, żeby tylko zaszkodzić, utrudnić życie. Doświadczanie uczucia niechęci jest trudne do przyjęcia, a co dopiero nienawiści?
Człowiek chce żyć w „świętym spokoju”. Ale co tak naprawdę kryje się za tak pobożnym życzeniem? Czy ten „święty spokój” nie kojarzy się przeważnie z „nicnierobieniem”? Nie podejmowaniem ważnych, często trudnych decyzji, nie myśleniem nad problemami?
Można przez życie przejść lekko i przyjemnie, nie mając w nikim wrogów – ani prawdziwych przyjaciół. Tylko czy takie życie ma coś wspólnego z byciem uczniem Jezusa? Jezus wyraźnie powiedział, że jeśli Jego prześladowali, to i Jego uczniów będą prześladować. Kiedyś chrześcijanie ginęli na arenach cyrkowych, teraz również umierają, ale na tyle daleko od naszej ojczyzny, że nie dotyka nas to doświadczenie.
Prześladowania, z którymi możemy się spotkać, są bardziej wyrafinowane: kpina, traktowanie chrześcijanina jak osobę niepoważną, jak dziwaka, wyśmiewanie, obmawianie za plecami. Osobie wierzącej nakleja się łatki: ktoś, kto często uczestniczy we Mszy św. jest dewotem; ktoś, kto jest przeciwko aborcji jest wrogiem kobiety; ktoś, kto stara się być uczciwym w pracy jest dziwny i nienormalny; ktoś, kto ma więcej niż dwoje dzieci i nie jest zbyt majętny, jest nieodpowiedzialny i pozbawiony rozumu, bo słucha nauki moralnej Kościoła.
Często również w domu rodzice nie protestują przeciwko złu, które czynią dzieci, bo przecież są dorosłe i mają wolną wolę, a poza tym w ten sposób w domu byłyby ciągłe swary, kłótnie... Jeszcze dzieci poczują się dotknięte prawdą, jaką mówią rodzice i nie będą chciały z nimi wcale rozmawiać...
Bycie chrześcijaninem nie chroni przed nienawiścią, nieprzyjaciółmi, a wręcz przeciwnie – prowokuje nieprzychylne reakcje. Współczesny świat tak długo nie ma nic przeciwko chrześcijaństwu, dopóki nie głosi ono nauki Jezusa Chrystusa w sposób całkowity i pełny. Nauki, która nie tylko głosi miłość i wybaczanie nieprzyjaciołom, ale i wskazuje na Boga jako na Stwórcę człowieka i Prawodawcę. Która wprost mówi, że jedynie słuchając Boga człowiek może być szczęśliwy.
Trudno jest głosić prawdę, nawoływać do zaprzestania zła, zwłaszcza, gdy może oznaczać to osamotnienie, znienawidzenie. Bez Jego łaski jest to niemożliwe. Z Jego pomocą żaden wróg i nieprzyjaciel nie będzie miał nade mną władzy…

Daj mi odwagę, Panie, odwagę głoszenia Twojej nauki...

«« | « | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11