Życie św. Konrada z Piacenzy całkowicie zmieniło się podczas jednej nocy, którą mężczyzna spędził w lesie.
Dwudziestotrzyletni chłopak wybrał się na polowanie i by wypłoszyć zwierzynę, rozpalił ognisko. To stało się początkiem wydarzeń, które odmieniły jego losy.
Konrad Confalonieri urodził się ok. 1290 w zamożnej włoskiej rodzinie. Jak wielu młodych, bogatych ludzi tamtego czasu zdecydował się zostać rycerzem. Udało mu się to osiągnąć, pojął także za żonę młoda dziewczyną i wiódł szczęśliwy żywot. Wszystko zmieniło się podczas owego polowania.
Ognisko rozpalone przez Konrada buchnęło nagle zbyt potężnym żarem. Pobliskie drzewa zaczęły płonąć. Konrad nie miał pojęcia, jak olbrzymi kataklizm wywołał. Spłonęła dużą część lasu i miasteczka. Namiestnik pochwycił w lesie człowieka zupełnie niezwiązanego ze sprawą i oskarżył o podpalenie. Gdy dowiedział się o tym Konrad, natychmiast zgłosił się, by zaświadczyć o swojej winie.
Dowiedzenie prawdy kosztowało Konrada sporo. Na pokrycie szkód wydał cały swój majątek. Jego żona przeżyła wielki wstrząs i zdecydowała się wstąpić do zakonu klarysek w Piacenzie. Konrad poszedł w ślady małżonki i został franciszkaninem. Od tego czasu prowadził życie wędrownego ascety. W swej pielgrzymce pokutnej dotarł aż do Sycylii, gdzie nieopodal miasteczka Noto, w grocie założył pustelnię.
Przez kolejne 8 lat żył bardzo skromnie. Jego postawa była szczerze podziwiana przez miejscową ludność. 19 lutego 1351 roku zmarł i został pochowany w kościele św. Mikołaja w Noto. W roku 1485 jego śmiertelne szczątki umieszczono w srebrnej trumnie. Został uznany za świętego przez papieża Urbana VIII.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.